piątek, 23 sierpnia 2013

1

Otworzyłem oczy, spojrzałem na zegarek – była 6:30 czyli najwyższy czas żeby wstać do pracy. Ubrałem się, spojrzałem w lustro i zobaczyłem mężczyznę o podkrążonych oczach, które mogę zawdzięczać swojej wczorajszej nocnej eskapadzie do klubu. Zszedłem na dół do kuchni aby zrobić sobie jakieś śniadanie. Przy stole siedziała już Ana – moja współlokatorka, a zarazem przyjaciółka z którą znałem się od dzieciństwa, ale mieszkaliśmy ze sobą dopiero od 2 lat.

- Wody i aspiryny co?


- Bardzo chętnie. Nawet nie masz pojęcia jak cholernie mnie boli głowa.


- Trzeba było wczoraj iść do klubu skoro wiedziałeś, że dzisiaj idziesz do pracy?


- Nie ważne i nie mów tak głośno, bo mi zaraz głowę rozsadzi…


Postawiła przede mną szklankę z wodą i pliczek tabletek przeciwbólowych.  Ana jest naprawdę dobrą przyjaciółką. Nigdy mnie nie zawiodła. Kiedyś kiedy razem popiliśmy dawała mi jasne sygnały, że jej się podobam, ale Ona nigdy mnie nie kręciła w ten sposób. Owszem była bardzo ładna. Długie ciemne włosy, zielone oczy z brązowymi refleksami, przepiękny uśmiech, ale nigdy nie postrzegałem jej jako swojej dziewczyny. Zawsze to była dla mnie Ana – moja przyjaciółka, moja siostra, moja prawa ręka.


- Nie powinieneś już wyjść? Spóźnisz się znowu, a wiesz, że mój ojciec tego nie toleruje i kolejny raz może Ci nie darować.


Szybko zerknąłem na zegarek na naszej kuchence i rzeczywiście była już 7:30, więc miałem tylko pół godziny na dotarcie do pracy.


- Dzięki, już lecę.


Wstałem od stołu, wziąłem z niego iPhone’a, którego dostałem w prezencie właśnie od Any, kluczyki do mojego sędziwego samochodu, który już chyba długo nie pociągnie, bo co chwila coś się w nim psuje, a mnie nie stać na zakup nowego i zacząłem się kierować w stronę drzwi, kiedy drogę zastąpiła mi Ana z torebką z brązowego papieru wyciągniętej w ręce. Spojrzałem na nią pytająco.


- Twoje drugie śniadanie. Przecież nikt nie może chodzić do pracy głodny prawda? – zapytała i słodko się uśmiechnęła.


- Dziękuję – powiedziałem szybko i przelotnie musnąłem jej policzek i wyszedłem przed dom.







Do pracy dotarłem równo o 8, więc szef nie miał do czego przyczepić. Przebrałem się w mój firmowy podkoszulek i podszedłem do lady, całej zsypanej płytami.


- Poukładasz je na półkach? – zapytał Jack z którym zawsze pracowałem na tej samej zmianie. 


- Ja w tym czasie pozbieram te stare filmy, których już nikt nawet nie chce wypożyczać.

- Nie ma sprawy.


I tak zajęło nam to prawie godzinę. Lubię pracować w wypożyczalni. Codziennie przewija się przez nią mnóstwo osób. Zawsze staram się odgadnąć a jakim są nastroju. Wystarczy spojrzeć w ich oczy, które są odzwierciedleniem duszy i można odczytać z nich wszystko. Radość, smutek, żal - wszystko.
Wybiła godzina 9 więc czas otworzyć drzwi. Wziąłem kluczyki spod lady i udałem się wejścia. Włożyłem kluczyki do zamka i drzwi były otwarte. Na dworze zaczynało robić się gorąco, więc zostawiłem je otwarte na oścież. Stanąłem za ladą z Jack’iem.


-Widzę ze miałeś długa noc, co Louis?


- Nawet mi nie mów.. Już chyba nigdy nie wr
ócę do domu przed 2 jeśli będę wiedział, że będę musiał wstać o 6:30 i iść do pracy.

- Hahahahhaha, to gdzie tak zabalowałeś? I co najważniejsze – tu zrobił przerwę i uśmiechnął się znacząco – z kim?

- Byłem w klubie z kilkoma znajomymi. Oni mają dobrze, bo nie muszą pracować, bo ich rodzice utrzymują.


- Dobrze mają? Wydaje Ci się. Ja nadal mieszka  z matką, ale jakbym tylko miał pieniądze to od razu bym się wyprowadził. Wiesz jaki Ona ma rygor? Cały czas mi mówi co mam robić. Mówię Ci stary ciesz się, że nie mieszkasz z rodzicami.


- Taa – musieliśmy przerwać rozmowę bo do sklepu przyszedł pierwszy klient


- Dzień dobry czy mają państwo jakieś filmy dla dzieci? No wie Pan, takie dla pięcio letnich dziewczynek.


- Zaraz coś znajdziemy – odpowiedziałem i udaliśmy na tył sklepu żeby coś wybrać.


Kiedy ja obsługiwałem jednego klienta do sklepu przyszedł kolejny. Nim zajął się Jack. Kiedy ja naliczałem opłatę za filmy które mój klient sobie wybrał do lady podszedł Jack, a za nim szedł młody mężczyzna. Nie mogłem o niego odwrócić wzroku. Miał cudowne oczy,  a kiedy się uśmiechnął w jego policzkach pojawiły się dołeczki, które nadały jego twarzy dziecinnego uroku. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Dlaczego tak zafascynował mnie drugi mężczyzna? Dlaczego… Dlaczego On mi się spodobał? Przecież nie jestem gejem, owszem nie miałem nigdy dziewczyny, ale gejem na pewno nie jestem. Nie, to nie możliwe…


-Przepraszam ile się należy? – z moich rozmyślań wyrwał mnie głos klienta, który już widocznie zaczął się niecierpliwić.


- 20,50 poproszę


Dał mi należność i wyszedł. Usiadłem z ladą i jeszcze chwile przyglądałem się zafascynowany klientem Jack’a. Dlaczego to do mnie nie podszedł żebym go obsłużył? No dlaczego? Nagle spojrzał na mnie i nasze spojrzenia się spotkały. Poczułem, że robię się czerwony. On tylko się uśmiechnął do nosem dał Jack’owi pieniądze i wyszedł ze sklepu, a ja nie mogłem odwrócić od niego wzroku. Był idealny. Miał świetną figurę i dobry styl. Nie mówiąc już o jego tyłku.
Louis! Kurwa mać! Jesteś facetem i podoba Ci się drugi facet! Przestań!
Potrząsnąłem głową, żeby odpędzić te wszystkie myśli dotyczące tego mężczyzny. Nawet nie wiedziałem jak ma na imię. Czy jest stąd? Czy jest tutaj przejazdem? Ale jakby był przejazdem to nie wypożyczałby filmów prawda? Do końca mojej zmiany starałem się już o nim nie myśleć, ale kiedy skończyłem pracę i na drugą zmianę przyszli nasi zmiennicy minąłem się w drzwiach z małym chłopcem, który tak cholernie przypomniał mi jego. Tego klienta Jack’a. Jadąc do domu myślałem już tylko i wyłącznie o nim.




To na razie tyle. Podoba się? Wiem, że na razie nie jest za dużo zdradzone, ale już niedługo ; ) Nie wiem czy będę regularnie dodawała nowe rozdziały. Od września zaczyna się szkoła, a więc będę miała dość dużo nauki, ale będę się starała was nie zawieść. Jeżeli oczywiście ktoś będzie to czytał.
Jeśli czytasz – skomentuj. Nic nie daje takiej chęci do pisania, jak Wasze słowa

 Tak więc. Czekamy na następny rozdział. Buziaczki ♥


16 komentarzy:

  1. awwww tak to jest świetne ♥ chcę dalej asdfghjkl ♥ informuj mnie na tt /@mydrugsel

    OdpowiedzUsuń
  2. Super.
    Jestem ciekawa dlaczego Louis nie chce być z Aną, przecież ona jest taka piękna. : )
    To pewnie chodzi o Harry'ego, c'nie?
    Bo te dołeczki. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się spodobał pomysł. :)
    Wiem, wcześnie na takie myśli ale przeczuwam, że będzie zajebiście.
    Ta reakcja Lou na widok Harry'ego. :D
    Idę czytać 2 ! :]

    @JuliaWota

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww ;3 Informuj mnie / @OneBandOneLove

    OdpowiedzUsuń
  5. mam dziwne przeczucie, że tym mezczyzna byl Harry i powstanie Larry...... cud, miód, malina szczegolnie dla LS. Czyta mi sie swietnie mimo ze nie przepadam zbyt za 1d

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę czytac :) + Informuj mnie :) / @TakToJaAgaaa

    OdpowiedzUsuń
  7. pierwszy rozdział super :*** oby tak dalej kochana ty moja

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwszy rozdział super oby tak dalej kochana ty moja :*** bede czytac wszystko i zawsze

    OdpowiedzUsuń
  9. tak! jest naprawdę dobry :) denerwuje mnie jedynie powtarzanie się "i" (- Dziękuję – powiedziałem szybko i przelotnie musnąłem jej policzek i wyszedłem przed dom.), lepiej zamienić na inne synonimy, bądź postawić sam przecinek ;) Poza tym kilka błędów. Niemniej jednak, sama treść jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie piszesz, bardzo mi się podoba. dopiero zaczęłam czytać twoje opowiadanie, ale mam zamiar czytać dalej! ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. świetnie piszesz! dopiero zaczęłam czytać twojego bloga, ale mam zamiar czytać dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. piszesz świetnie i ciekawie :) nie będę się tu zbytnio rozpisywać, bo lecę czytać kolejne rozdziały, ale mówię Ci ten jest cudny i zachęca do dalszego czytania. xx / @i_knowhoran

    OdpowiedzUsuń
  13. zaczęłam czytać i bardzo, bardzo mi się podoba. To ff nie jest jak wszystkie inne, gdzie akcje dzieje się 2745612 razy za szybko i używasz dobrych słów przez co fajnie się czyta. :)

    @Kidrauhl_love32

    OdpowiedzUsuń